wtorek, 26 grudnia 2017

9 komentarzy:

  1. "Nie ma mowy, cierp" hahaha <3
    Ładnie, ładnie xD i przekonać do siebie teściową w takich okolicznościach... majstersztyk.
    Nawiązując do komentarza pod poprzednim rozdziałem (chyba), cieszę się, że ich zbliżenia nie są opisywane jeden do jednego. Ma to duży urok. Opowiadanie jest w pewien sposób delikatne. Mniej więcej wiemy co się z nimi dzieje i jest to, co potrzebne do zrozumienia historii i ich relacji.
    Weny, czasu i chęci :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawiązując do Twojego komentarza, jak i komentarza caius spod poprzedniego rozdziału: jak już pisałam wszelkie sceny zawierające jakiekolwiek zbliżenia zawsze były dla mnie sporym wyzwaniem i dopracowywanie ich zajmuje mi o wiele więcej czasu i energii niż jakichkolwiek innych, ponieważ moje poczucie estetyki jest bardzo wymagające pod tym względem i zawsze wydaje mi się, że jest albo zbyt subtelnie, albo zbyt dosadnie, jakby nie było niczego pośrodku. Dlatego z czystego wygodnictwa decyduję się na pozostawianie większości rzeczy w domyśle. Popracuję nad tym i zamierzam zacząć więcej eksperymentować ;)

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się sen Aleksa :) Nie to, że się cieszę z jego koszmarów, po prostu moje sny są podobnie zorganizowane ;v
    Użarcie ręki Maksa podaczas seksu, to było FAJNE :D ("użarcie" jakos lepiej mi tu pasowało niż ugryzienie, bardziej oddaje sytuację :P )

    Niestety ze mną jest coś troszeczkę nie tak, szczerzę się do ekranu nawet w tych mało przyjemnych dla bohaterów momentach, dzisiaj zauważone ;c Tłumaczę to sobie gwałtownym wzrostem poziomu endorfin po dojrzeniu nowego rozdziału <3
    Stopy całuję ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam takie sny. Przypominają trochę questy z gier :P
      Mam nadzieję, że to nie jest zły objaw i że wszystko z Tobą gra, staram się nie iść za bardzo w tragedie i zawsze zawrzeć jakiś promyk słońca, więc może to dlatego. Bardzo się zatem cieszę, że szczerzysz się do ekranu i liczę, że będzie tak dalej. Dzięki za komentarz!

      Usuń
  3. Chociaż bardzo lubię akcję w tym opowiadaniu to taki przegadany rozdział też ma w sobie ogrom uroku i jest jak najbardziej potrzebny żeby choć na chwilę opadły emocje. Co prawda tym razem emocji dostarczyĺa im mama Maksa ale na szczęście były raczej pozytywne :) Lubię takie bezpośrednie osoby, lubię taką szczerość i umiejętność okazywania uczuć. Twoje postacie zawsze są takie intensywne 😍 Mam nadzieję że ten policjant naprawdę pomoże Aleksowi bo biedny chłopak wykończy się z braku snu... Bardzo dziękuję i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zryw odpowiadania. Też wyjątkowo lubię tę mamuśkę, a nawet nie planowałam, żeby ją tak fajną zrobić. No cóż, staram się sprawić, żeby każda postać miała w sobie coś, chociaż zwykle nie wiem nawet do końca, czym to coś jest. Jeśli to się udaje to niesamowicie się cieszę. Kończymy już z gadaniem (choć wydaje mi się, że w tych moich tworach gadanie nigdy się nie kończy) i zaraz wróci akcja. Dziękuję ogromnie, Kasiu, za to, że tak wytrwale komentujesz każdy rozdział, jesteś normalnie cudowna :) Całuję Cię bardzo serdecznie :)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Maks ma świetną mamę. Nie odwróciła się od niego ani nic, jakoś to przetrawiła i jest w porządku. Szkoda, że nie wszyscy rodzice tacy są. A ja zdążyłam już zapomnieć, że to wszystko zdarzyło się w JEDEN weekend. Ciekawe mają życie, nie ma co. ;)
    Torisa

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    poranek cudowny, a potem pojawiła się mama Maxa, bosko...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń