Ostatnio nie komentowałam (jakoś tak wyszło) i w sumie teraz też tylko króciutkie wyrazy uwielbienia za rozdział <3 <3 <3 , ale postaram się nadrobić. A mimo, że nie widać, jestem cały czas przyklejona do bloga i chłonę kazde słowa niczym gąbka ;v Tobie również wszystkiego-wszystkiego przy okazji końcówki świąt c:
Ciężko się czyta z takimi przerwami, ale nie wyobrażam sobie nie poznać zakończenia tej historii :) Więc życzę Ci dużo czasu i weny i chęci również do pisania :) Wygląda na to, że Aleksowi uda się wyjść z tego całego bałaganu bez żadnego wyroku. Oby tylko poszkodowani przez jego zeznania nie chcieli się zemścić... Ciekawe czy wyprowadzisz ich z Warszawy? Tak na moje oko to było by dobre posunięcie, ale to Ty piszesz scenariusz więc czekam niecierpliwie ;) No i widać, że mama Maksa co nieco sobie przemyślała - oby moje wrażenie nie było mylne ;) Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Jako że nie zostawiłam tu po sobie śladu gdy ten rozdział przeczytałam to postanowiłam to zrobić teraz gdy się strasznie nudzę czekając na autobus, a co! Nie spodziewałam się Wincenta dającego Maksowi alibi, serio. Ale z drugiej strony czego to on dla Aleksa nie zrobi, nie? Więc można się było spodziewać, że będzie chciał jakoś pomóc. No i generalnie ja wciąż niezmiennie cię uwielbiam i czekam na ciąg dalszy z niecierpliwością, ale kiedy by tam się następny rozdział nie pojawił to ja nie będę narzekać. Torisa
Cześć, Kochani! Melduję, że żyję i wszystko jest u mnie we względnym porządku, może za wyjątkiem chronicznego braku czasu. Przepraszam za te przedłużające się ostatnimi czasy przerwy, ale jakoś życie zaczęło biec w takim tempie, że miesiąc ucieka mi jak tydzień, a ja nawet nie mam czasu zastanowić się, jak długo nic nie publikowałam. Trochę się ostatnio też skupiłam na poprawianiu, uzupełnianiu i ulepszaniu Zejdź na ziemię, bo z tym też zależy mi na czasie, ale przez to kompletnie wybiłam się z rytmu, bo ZnZ ma jednak zupełnie inny klimat, więc muszę teraz odświeżyć sobie parę ostatnich rozdziałów, żeby z powrotem w to... no wejść. Ciężko mi powiedzieć, kiedy rozdział się pojawi, bo mam póki co jakiś zarys sprzed ponad miesiąca i w nim będę dziubać jakoś między pracą. Tak czy siak zrobię, co w mojej mocy, żeby to nie było za kolejny miesiąc. Po prostu nikt mi nie powiedział, że życie pewnego dnia stanie się takie czasochłonne. Więc proszę o odrobinkę cierpliewości, a wiem, że jesteście najlepsi i mogę na nią liczyć z Waszej strony :) Usłyszymy się niebawem.
Cześć, będę zatem cierpliwie czekać. Ale cieszę się, że dłubiesz przy "Zejdź na ziemię ", bo Kuba i Kociak, to moi ulubieńcy i często do nich wracam. Życzę Ci dużo twórczej weny :)
Hej, wspaniały rozdział, ten prokurator jest okropny, ale na pewno będzie dobrze, tak to zastanawianie się, że Max się bardzo zmienił... i jaki sfrustrowany... Dużo weny życzę... Pozdrawiam serdecznie Basia
Ostatnio nie komentowałam (jakoś tak wyszło) i w sumie teraz też tylko króciutkie wyrazy uwielbienia za rozdział <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń, ale postaram się nadrobić.
A mimo, że nie widać, jestem cały czas przyklejona do bloga i chłonę kazde słowa niczym gąbka ;v
Tobie również wszystkiego-wszystkiego przy okazji końcówki świąt c:
P.S. lany poniedziałek jeszcze trwa, kto nie zdążył skorzystać, ma jeszcze szansę :pp
OdpowiedzUsuńCiężko się czyta z takimi przerwami, ale nie wyobrażam sobie nie poznać zakończenia tej historii :) Więc życzę Ci dużo czasu i weny i chęci również do pisania :) Wygląda na to, że Aleksowi uda się wyjść z tego całego bałaganu bez żadnego wyroku. Oby tylko poszkodowani przez jego zeznania nie chcieli się zemścić... Ciekawe czy wyprowadzisz ich z Warszawy? Tak na moje oko to było by dobre posunięcie, ale to Ty piszesz scenariusz więc czekam niecierpliwie ;) No i widać, że mama Maksa co nieco sobie przemyślała - oby moje wrażenie nie było mylne ;) Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAch no i Wincent stał się moim bohaterem 😍
OdpowiedzUsuńOjejku... nie wiem co napisać, nie mam słów, więc zostanę przy "ojejku"
OdpowiedzUsuńHej , kiedy nastepny rozdział, czy teraz będzie tylko raz w miesiącu ?
OdpowiedzUsuńRaz w miesiącu!!?? Ale kanał nie strasz . Zaglądam tu często i nic nie ma. Trochę się martwię bo takich przerw nigby nie było.
OdpowiedzUsuńDaj znać czy wszystko w porządku ;c
OdpowiedzUsuńJako że nie zostawiłam tu po sobie śladu gdy ten rozdział przeczytałam to postanowiłam to zrobić teraz gdy się strasznie nudzę czekając na autobus, a co!
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się Wincenta dającego Maksowi alibi, serio. Ale z drugiej strony czego to on dla Aleksa nie zrobi, nie? Więc można się było spodziewać, że będzie chciał jakoś pomóc. No i generalnie ja wciąż niezmiennie cię uwielbiam i czekam na ciąg dalszy z niecierpliwością, ale kiedy by tam się następny rozdział nie pojawił to ja nie będę narzekać.
Torisa
Cześć, Kochani!
OdpowiedzUsuńMelduję, że żyję i wszystko jest u mnie we względnym porządku, może za wyjątkiem chronicznego braku czasu. Przepraszam za te przedłużające się ostatnimi czasy przerwy, ale jakoś życie zaczęło biec
w takim tempie, że miesiąc ucieka mi jak tydzień, a ja nawet nie mam czasu zastanowić się, jak długo nic nie publikowałam. Trochę się ostatnio też skupiłam na poprawianiu, uzupełnianiu i ulepszaniu Zejdź na ziemię, bo z tym też zależy mi na czasie, ale przez to kompletnie wybiłam się z rytmu, bo ZnZ ma jednak zupełnie inny klimat, więc muszę teraz odświeżyć sobie parę ostatnich rozdziałów, żeby z powrotem w to... no wejść.
Ciężko mi powiedzieć, kiedy rozdział się pojawi, bo mam póki co jakiś zarys sprzed ponad miesiąca i w nim będę dziubać jakoś między pracą. Tak czy siak zrobię, co w mojej mocy, żeby to nie było za kolejny miesiąc. Po prostu nikt mi nie powiedział, że życie pewnego dnia stanie się takie czasochłonne.
Więc proszę o odrobinkę cierpliewości, a wiem, że jesteście najlepsi i mogę na nią liczyć z Waszej strony :) Usłyszymy się niebawem.
Cześć, będę zatem cierpliwie czekać. Ale cieszę się, że dłubiesz przy "Zejdź na ziemię ", bo Kuba i Kociak, to moi ulubieńcy i często do nich wracam. Życzę Ci dużo twórczej weny :)
OdpowiedzUsuńHej bardzo się cieszę ze dałaś zbaki dymne i jesteś cała i zdrowa. Teraz będę cierpliwie czekać. Buziaki ogromne papa :-)
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, ten prokurator jest okropny, ale na pewno będzie dobrze, tak to zastanawianie się, że Max się bardzo zmienił... i jaki sfrustrowany...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia